Aborcja...za czy przeciw?
Aborcja…temat ciężki, nawet bardzo. Jednak jak ze wszystkim są zwolennicy i przeciwnicy.
Posiedzenie sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, które zaplanowano na środę i czwartek zostało odwołane. Miał być na niej rozpatrzony projekt “Zatrzymaj aborcję”, ale po kolei…
Od 1993 r. ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży pozwala na poddanie się aborcji w momencie, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia kobiety lub gdy występuje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub nieuleczalnej choroby, która będzie zagrażała jego życiu. Przerwania ciąży można dokonać do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki.
Aborcji również może poddać się kobieta, która zaszła w ciąże w wyniku gwałtu. W tym przypadku natomiast przerwanie ciąży jest możliwe w momencie kiedy nie upłynęło więcej niż 12 tygodni od poczęcia.
Zgodnie z polskim prawem, jeżeli aborcja zostanie przeprowadzona nielegalnie, czyn podlega karze pozbawienia wolności:
- jeżeli został dokonany za zgodą kobiety – do 3 lat pozbawienia wolności dla kobiety ciężarnej oraz osoby pomagającej w usunięciu ciąży lub nakłaniająca do tego czynu; jeżeli aborcja odbyła się w momencie, gdy płód jest w stanie przeżyć poza organizmem matki, kara może wynieść od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności;
- jeżeli aborcji dokonano bez zgody kobiety, na przykład nakłaniając ją do czynu przemocą, podstępem czy groźbą, kara więzienia to 6 miesięcy do 8 lat; jeśli do tego płód był zdolny żyć samodzielnie poza organizmem ciężarnej, kara wynosi od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Postanowiono jednak regulować prawo dotyczące aborcji i tak pod koniec października 2017 r. posłowie z kilku środowisk politycznych: PiS, klubu Kukiz’15, koła Wolni i Solidarni oraz posłowie niezrzeszeni złożyli wspólny wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, aby zweryfikować zgodność przepisów, które dopuszczały aborcję z Konstytucją.
Pojawiły się dwa projekty obywatelskie.
Pierwszy zakłada możliwość przerwania ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu.
Projekt Komitetu ,,Ratujmy Kobiety 2017” Barbary Nowackiej zakłada:
- tzw. aborcję na żądanie kobiety do końca 12. tygodnia ciąży
- wprowadzenie edukacji seksualnej do szkół,
- zagwarantowanie dostępu do darmowej antykoncepcji
- przywrócenie tzw. antykoncepcji awaryjnej bez recepty
Oprócz tego projekt reguluje stosowanie klauzuli sumienia przez ginekologów, według której świadczeniodawcy mieliby obowiązek udostępnienia listy współpracujących z nimi lekarzy, którzy powołują się na klauzulę sumienia.
Narodowa Rada Lekarska oraz Instytut Ordo Iuris nie są zadowoleni z takich rozwiązań, gdyż uważają, że proponowane regulacje są sprzeczne z konstytucją i prawem międzynarodowym.
Jest również II projekt obywatelski, który przygotował komitet Zatrzymaj Aborcję – Kaji Godek. Autorzy projektu chcą wykreślenia z obowiązującej ustawy przesłanki zezwalającej na legalne przerwanie ciąży ze względu na ciężkie wady płodu.
Ten projekt z kolei jest krytykowany przez Federację na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, która mówi, że dyskryminuje on kobiety i pozbawia ich możliwości do podejmowania samodzielnych decyzji o swoim ciele i życiu.
Poparcie dla niego wyraził Episkopat polski, który prosi o uszanowanie prawda do życia każdego człowieka i przyjęcie projektu ustawy ,,Zatrzymaj aborcję”.
Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu obywatelski projekt ustawy ,,Ratujmy Kobiety” liberalizujący prawo aborcyjne. Za jego odrzuceniem głosowało 202 posłów (w tym posłowie opozycji), 194 było przeciw, 7 się wstrzymało, . Sejm skierował natomiast do dalszych prac projekt ,,Zatrzymaj Aborcję” zaostrzający przepisy. Za jego odrzuceniem głosowało 134 posłów, przeciw odrzuceniu – 277, wstrzymało się 7 posłów.
Kolejne posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny ma się odbyć w dniach 11-13 kwietnia. Nie wiadomo, czy posłowie będą zajmować się na nim projektem dot. przepisów o aborcji.
Cóż, nie pozostało nic innego jak wyjść na ulicę i jasno się określić….biały czy czarny protest, który bardziej podziała na wyobraźnię rządzących?