Kurs euro, franka i dolara z nowymi rekordami. Kursy walut zatrzymane przez NBP

Wtorkowa interwencja walutowa Narodowego Banku Polskiego tylko na chwilę powstrzymała spadek złotego. W środę rano kurs euro znów ruszył w górę, grożąc atakiem na szczyt sprzed 13 lat. Notowania dolara przebiły covidowy szczyt z marca 2020 i osiągnęły najwyższy poziom od 21 lat.

Od czasu rosyjskiej napaści Rosji na Ukrainę polska waluta znajduje się pod silną presją. Złotemu szkodzi nie tylko geograficzne położenie Polski, ale też obecność w jednym koszyku z rosyjskim rublem i innymi walutami rynków wschodzących, a przez inwestorów z Zachodu postrzeganych jako bardzo ryzykowna inwestycja. O „koszykowym” charakterze niedawnego osłabienia złotego świadczy fakt, że w podobnej przecenie przecenione uległ węgierski forint oraz (w mniejszym stopniu) czeska korona.

We wtorek Narodowy Bank Polski poinformował, że „dokonał sprzedaży pewnej ilości walut obcych za złote”. Była to pierwsza od niemal dekady bezpośrednia interwencja walutowa, mająca na celu umocnienie polskiej waluty. Przypomnijmy, że jeszcze w grudniu 2020 NBP interweniował, aby złotego osłabić. Wtorkowa interwencja pomogła zatrzymać wzrost kursu euro i zbić go z przeszło 4,80 zł do prawie 4,67 zł.

Niestety, dziś od rana złoty znowu słabnie. O 10:03 kurs euro wynosił 4,8012 zł i był o ponad 7 groszy wyższy niż dzień wcześniej. W normalnych warunkach 7-groszowy skok kursu euro byłby czymś niezwykłym. Jednakże w ostatnich dniach obserwujemy nawet ruchy o 10 i więcej groszy w ciągu dnia.

Oznacza to, że polski złoty na parze z euro jest notowany blisko najsłabszych poziomów od marca 2009 roku. Na gruncie analizy technicznej to właśnie wieloletnie rekordy z roku 2009 (ponad 4,92 zł) oraz 2004 (4,95 zł) są obecnie najbardziej oczywistym kierunkiem dla pary euro-złoty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*